fbpx

Sesja plenerowa Ustroń, czyli szpilki na Równicy i magia wschodzącego słońca

Wstawanie w środku nocy chyba nikomu nie służy. Choć Justyna i Tomek nie mieli z tym większego
problemu, to ja jednak zawsze jestem półprzytomny. Ale żeby stworzyć coś naprawdę pięknego, trzeba
się trochę poświęcić. Ostatecznie zawsze okazuje się, że było warto 🙂

Sesja ślubna Justyny i Tomka odbyła się w Ustroniu, ale nie typowo w mieście, a w… górach. Konkretnie
wybraliśmy się na Równicę. Jednym z powodów, dla których wybraliśmy akurat to miejsce, była bardzo
bliska odległość od parkingu na samą górę – raptem jakieś 500 metrów. I choć nie jest to zabójcza
odległość, w ślubnych butach i strojach nie jest już to takie proste.

Od razu przypomina się pewien serial ze szpilkami i górą w roli głównej 😉 Na szczęście Justyna poradziła sobie z tym zadaniem doskonale. Na naszą niekorzyść działał też trochę czas, ponieważ wstawanie nie poszło nam tak idealnie, jak zakładaliśmy. Mieliśmy niewiele czasu, aby dostać się na górę tuż przed wschodem słońca, więc w zasadzie to prawie na nią wbiegliśmy. Na szczęście udało nam się tam dotrzeć tuż przed samym wschodem, a widok słońca wyłaniającego się zza innych pobliskich gór odpłacił nam za wszystkie trudy, jakie musieliśmy włożyć w dostanie się na miejsce.

Myślę, że sesja ślubna na Równicy będzie czymś, co warto jeszcze nie raz wypróbować. Tak jak pisałem
wcześniej, wysokość nie jest zbyt duża, więc każdy powinien sobie z nią poradzić. A te widoki z góry…
niesamowite! Klimat nie do podrobienia 🙂 Poza tym uwielbiam robić zdjęcia w asyście naturalnego
światła słonecznego. Zarówno to poranne, jak i te wieczorne, o zachodzie, ma w sobie coś magicznego,
co zresztą sami będziecie mogli za chwilę ocenić 🙂

Równica

Inne moje sesje plenerowe: Sesja nad Polskim morzem / Dwór Mogilany / Sesja na Islandii

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *