Zimowa sesja narzeczeńska w górach, czyli zima nam niestraszna!
To chyba moje pierwsze zimowe wyjście w góry – przynajmniej nie pamiętam żebym kiedykolwiek
wchodził na jakiś szczyt zimą. A już na pewno nie taką, czyli pełną śniegu i bardzo mroźną. Kiedy
startowaliśmy z parkingu, termometr w moim samochodzie pokazywał -19 stopni! Na szczęście mieliśmy
tego dnia piękne słońce, które nie opuściło nas ani na chwilę, a już po kilkudziesięciu metrach wędrówki
mój organizm był tak rozgrzany, że temperatura nie robiła na mnie żadnego wrażenia.
O Gabi i Kubie nie będę Wam za wiele opowiadał – najlepiej będzie, jeśli sami to zrobicie, wchodząc na
ich profil, gdzie pokazują swoje wyjazdy i podróże. Na pewno bardzo szybko przekonacie się, jak
pozytywna i fajna jest to para. Więcej informacji znajdziecie tutaj – Klik. Dlatego współpraca z nimi to
czysta przyjemność! Próbowałem się wybrać z nimi na zimową sesję narzeczeńską już od dłuższego
czasu, ale chyba wszyscy nie spodziewaliśmy się, że zastaniemy w tym roku aż takie cudowne warunki.
Ilość śniegu, piękny słoneczny dzień, doskonałe humory – trafiliśmy idealnie!
Gabi i Kuba to raczej mocno doświadczeni “górale”, czego na pewno nie można powiedzieć o mnie. Wyciągnąłem gdzieś z czeluści szafy górskie spodnie, które oczywiście były trochę za małe, a do tego koszulkę oraz bluzę techniczną jeszcze z czasów mojego biegania i wyruszyliśmy w drogę. Podejrzewam, że gdyby warunki były bardziej niesprzyjające, odczułbym to znacznie mocniej, a tak skończyło się tylko na mocnym zmęczeniu.
A tak, w asyście białego puchu, delikatnych promieni słonecznych i przepięknej natury stworzyliśmy
jedyne w swoim rodzaju zdjęcia. Biorąc pod uwagę wesołe usposobienie tej pary, nie zabrakło wygłupów
i zabaw na śniegu, które też starałem się uwiecznić. Jestem naprawdę dumny z efektów! Gabi i Kuba – do
zobaczenia ponownie w lipcu, a tymczasem, zapraszam Was do oglądania <3
Inne moje sesje narzeczeńskie: Sesja narzeczeńska Katowice / Sesja narzeczeńska nad jeziorem / Sesja narzeczeńska Puszcza Dulowska